wtorek, 1 stycznia 2013

* * *


przyszła sama 
niezauważona
usiadła w kącie
milcząco 
przyglądała się nocy

okryta czarną satyną
błyszczała
jak gwiazda 

promieniowała 
brokatem gwiazd
kryjąc pod nim
aksamit smutku
przytłoczony codziennością
pełną rozpaczy
bólu
obojętności

budzą się przed świtem
ubierają w troski
z najnowszej kolekcji
i wychodzą w miasto

wtedy nadzieja
musi wyjść z kąta
bez niej 
nie wstanie słońce