wyrwali ich z domu
zabrali z ulicy
wpakowali
do bydlęcych wagonów
wywieźli daleko
za mur
za druty
pod groźbą karabinów
zabrali im wszystko
godność
pieniądze
i włosy
podeptali marzenia
okulary
protezy
i lalkę rzuconą w błoto
modlitwę zagłuszały
wygłodniałe psy
zniewolone człowieczeństwo
w pasiastych łachmanach
stało na rampie
czekając na śmierć
matki i dzieci
starcy i kalecy
mężni i strachliwi
czarnym chlebem karmili nadzieję
rytm sercu
wystukiwały drewniaki
gdy parami
szli z dymem
i tylko ta orkiestra
w duszy im grała
Auschwitz - Birkenau, wrzesień 2011