wtorek, 15 stycznia 2013

* * *


miasto umarło 
krzyków wiele 
pojedyncze łzy
znicze się palą
straszny ból

nasza bezradność

ukazała kruchość
życia

bilet do nieba 

szarpie smutek 
serce raz jeszcze 
myślą kołacze

życie cenniejsze 

niż garstka złota 
niech spadnie 
z góry deszcz nadziei

żyjemy w ciągłym biegu 

słuchając rytmu miasta 
w końcu nadejdzie pomsta 
na palcach się skrada 
zbliża się ku drzwiom 
chce widzieć jak opada 

sumienie jak bastion 

niszczy uczucia 
wzbudza żal
i tylko ta krew 
na ulicy