ziemię stary dom
otulony sędziwymi
ramionami bluszczu
zaprasza
w swoje progi
malwy wyciągają
smukłe szyje
zagladające
w ciemne oczodoły okien
trawa na podwórku
pamiętają lekkość moich kroków
otwarte drzwi
witają przejmującym jękiem
znajome ściany
patrzą prosto w oczy
odtwarzając obrazy sprzed lat
pochłaniają półcienie
moich uczuć
na nadgryzionym
przez czas stole
stary porcelanowy kubek
który już dawno
przestał pachnieć swieżą kawą
jutro
nie zamieszka
wśród tych ukochanych ścian
tęsknię