* * *
czas przemija
minuty
stają się godzinami
pustynia
zasypuje piaskiem
sprawy na teraz
słowa
które przychodzą
w odwiedziny
stają się
rozległym jeziorem
z tatarakiem żalu
utracony przyjaciel
nie odchodzi bez słowa
kryje się głęboko
osłoni nas
by nie błądzić
kalecząc sobie usta
uleczymy duszę
razem