Na rozdrożu
ich drogi przecięły się
odważna inność
spotkała
zwykłą szarość
mijając ją pewnym krokiem
nie zauważyła fałszu
wyciągnęła dłoń
na zgodę
ale dostała
tylko pogardę
nienawiść
nieodwzajemnioną
bunt i strach
nieugięta
stała w milczeniu
z uśmiechem
i łzami w oczach
kolorowych skrzydeł
nie zamieni
na powszedniość