* * *
kamieniste
zabłocone
drogowskazy
do nieba
pośród lasów
rozrzucone
tyle trudów
już widziały
zmęczonych
upartych
wytrwałych
na co dzień zagubione
pomiędzy
westchnień zachwytem
widzą je
ci co patrząc pod nogi
dźwigając w plecaku
kanciaste życie
są jak droga
do ciepła domowego
wyryte
na serca mapach
jak górskie ścieżki